2018-02-04

Trendy, analizy i prognozy (1)

Większość noworocznych podsumowań skupia się na wymienianiu konkretnych wydarzeń, jednak ważniejsza i więcej mówiąca jest analiza bardziej ogólnych procesów, trendów i tendencji w polityce. O ile zupełnie bezsensowne są próby precyzyjnego prognozowania przyszłych wydarzeń, o tyle szersze procesy polityczne można w miarę precyzyjnie przewidzieć, rozważając różne alternatywy.
Spróbujmy zatem dokonać przeglądu najważniejszych procesów politycznych, rozgrywających się nie tylko w ostatnim roku, a na przestrzeni ostatnich kilku lat i przewidzieć alternatywy ich przebiegu.



***
Rok 2017 był bardzo niechlubną, setną rocznicą przewrotu bolszewickiego, którego tragiczne skutki odczuwamy do dzisiaj, często nie zdając sobie z tego sprawy. Praktycznie we wszystkich jubileuszowych analizach dominuje traktowanie bolszewizmu jako zjawiska historycznego, podczas gdy istnieje aż nadto dowodów, że bolszewizm-komunizm wcale nie upadł wraz z "jesienią ludów" roku 1989 roku, ani z "rozpadem" Związku Sowieckiego. Jednymi z niewielu opracowań dotyczących tego problemu, przynajmniej w polskim dyskursie politologicznym, są książki autorstwa Dariusza Rohnki: "Fatalna Fikcja. Nowe oblicze bolszewizmu, stary wzór" oraz "Wielkie Arrangement" (wydane odpowiednio w 2001 i 2007 roku), w których autor (powołując się m.in. na Anatolija Golicyna, Jeffa Nyquista czy śp. Christophera Story) analizuje całościowo cztery poziomy procesu transformacji: jej historyczną genezę, trwanie komunistycznych struktur władzy w krajach "postkomunistycznych", proces konwergencji komunizmu (w wydaniu sowieckim) z zachodnim demoliberalizmem oraz poziom geopolityczny, w którym najważniejszym elementem jest reaktywacja (a właściwie przebudowa) bloku komunistycznego, którego centrum stała się oś Pekin-Moskwa.
Można zaryzykować stwierdzenie, że tzw. "transformacja ustrojowa" jest jednym z głównych czynników, oddziaływujących na aktualną sytuację na świecie, jeśli nie najważniejszym. Dopiero obecnie zaczynamy obserwować i doświadczać pewne długofalowe konsekwencje tej operacji politycznej. Jeszcze kilka lat temu opracowania, które wskazywały na fałszywy charakter transformacji można było znaleźć obok teorii o planecie Nibiru i inwazji Reptilian, dzisiaj nawet liberalny i lewicujący mainstream przyznaje, że w Federacji Rosyjskiej jednak faktycznie rządzi kagiebowski reżim, w Chinach - partia komunistyczna, które mogą zagrozić Zachodowi zarówno swym potencjałem militarnym, jak i dezinformacyjnym, że obalony niedawno w pałacowym, bezpieczniacko-wojskowym puczu Robert Mugabe to rasistowsko-komunistyczny despota, a za rosnącym w siłę wojującym islamem stoją nie tylko saudyjscy i katarscy szejkowie, ale i oficerowie z Łubianki.
***
Najważniejszym procesem rozgrywającym się na przestrzeni ostatniego czasu w polityce światowej jest zaostrzanie się zimnej wojny pomiędzy "blokiem kontynentalnym" pod wodzą Pekinu i Moskwy, czyli współczesną mutacją bloku komunistycznego, a "blokiem zachodnim" pod wodzą USA.
Systematycznie wzmacnia się symbioza pomiędzy komunistycznymi Chinami a Rosją Sowiecką, obejmuje ona też coraz to nowe obszary aktywności tych państw. Zwiększa się zakres i poziom dwustronnej współpracy polityczno-wojskowej: pod koniec ubiegłego roku odbyły się drugie ćwiczenia sił powietrzno-kosmicznych Federacji Rosyjskiej i ChRL w zakresie obrony przeciwrakietowej. Wspólnie ćwiczą chińska i sowiecka bezpieka, a cykliczne manewry "Morskie Współdziałanie" organizowane są pod nosem NATO, na Bałtyku, przez co Pekin i Moskwa demonstrują współpracę o światowym zasięgu. Spotkania polityczno-wojskowych czynników kierowniczych obu stron mają już charakter cykliczny. Intensyfikuje się też współpraca gospodarcza, handlowa i surowcowa. Chiński kapitał ma coraz większy udział w sowieckim przemyśle wydobywczym, zwiększeniu ulega transfer gazu i ropy z Federacji Rosyjskiej do Chin, a ponadto obydwa państwa współpracują w zakresie uruchomienia szlaku transportowego przebiegającego przez Ocean Arktyczny i eksploatacji surowców spod jego dna.
Oficjalnie otwarto polityczno-gospodarczą Inicjatywę Pasa i Szlaku (na której to imprezie głównym gościem Xi Jinpinga był nie kto inny, tylko Putin), planowane jest jej połączenie z Eurazjatycką Unią Gospodarczą i Szanghajską Organizacją Współpracy. Złączenie chińskich, sowieckich i europejskich/niemieckich polityczno-gospodarczych inicjatyw integracyjnych (coraz bardziej możliwe, że właśnie pod szyldem Nowego Jedwabnego Szlaku) ma na celu stworzenie paneurazjatyckiej przestrzeni strategicznej, łączącej UE/Niemcy, Federację Rosyjską i komunistyczne Chiny.
W tandemie Moskwa-Pekin zauważalny jest „podział pracy”, w którym obie strony wzajemnie się uzupełniają, przy czym jednak rola kierownicza przypada Chinom, natomiast rola strategicznego „tarana” i zaplecza - Federacji Rosyjskiej. Moskwa toruje drogę Pekinowi na terenach uznawanych przez oba państwa za aktualne i potencjalne strefy wpływów: za sowieckimi wpływami agenturalnymi, dyplomatycznymi czy też wojskowymi wchodzą chińskie inicjatywy gospodarcze, których faktyczny cel jest jednak stricte polityczny, na przykład w Syrii (konkretnie w części opanowanej przez rządy Assada i wspierające go wojska sowieckie). Gdzie indziej zaś, Chiny są - jak określił to dr Targalski - „zastępczą Rosją”: jest tak na terytoriach, na których Moskwa ma ograniczone pole manewru, nie jest akceptowana, bądź jest za słaba, by je opanować, na przykład w republikach Azji Środkowej czy na terenie Międzymorza bałtycko-czarnomorskiego. Dwustronna współpraca wynika z interesów zarówno Moskwy, jak i Pekinu, stąd jest to tendencja trwała i niejako naturalna, w przyszłości będzie się ona pogłębiać, a na obecnym etapie stanowi bardzo poważne zagrożenie dla USA i wolnego świata.
Daje się również zauważyć tendencję do oficjalnego podłączenia do omówionego układu Niemiec. Niemiecki establishment polityczny już niemal oficjalnie mówi o wypowiedzeniu sojuszu z Ameryką i oficjalnej współpracy z Moskwą i Pekinem. Tu jednak wiele jeszcze zależy od wojskowej i ekonomicznej obecności amerykańskiej w Europie, kryzysu wspólnot europejskich (kiedy i w jaki sposób rozpadnie się Unia Europejska), sytuacji wewnętrznej najważniejszych graczy w Europie (kwestia zasadnicza – czy w Niemczech, we Francji i w Belgii zapanuje prawo szariatu, czy nacjonaliści, z reguły reprezentujący opcję eurazjatycką) i warunków, na jakich Niemcy miałyby do tego układu przystąpić. Tak czy inaczej, kształtowanie się osi Pekin-Moskwa-Berlin jest już faktem.

***
Sama Moskwa – jak określił to niedawno dr Jerzy Targalski – ucieka do przodu przed nadchodzącym kryzysem (zresztą jest ona jednym ze stałych wariantów gry Kremla/Łubianki od 1917 roku, a obecnie można to odnieść do całości bloku Pekin-Moskwa). Nie może pokonać Stanów Zjednocznonych, ich sojuszników oraz części własnych potencjalnych ofiar militarnie, zatem ucieka się do złożonych operacji wywiadowczych, czy wywoływania konfliktów o niskiej intensywności: konfliktów regionalnych, które jednak oddziaływują na szersze otoczenie międzynarodowe. Jednymi z najsilniejszych kart Moskwy są aktywa służące prowadzeniu operacji cybernetycznych oraz operacji wpływu – prowadzenia agentury politycznej oraz pożytecznych idiotów czy wreszcie operacji terrorystycznych i paraterrorystycznych.
Wydaje się, że wraz z włączeniem się w wojnę domową w Syrii, Rosja Sowiecka na długi czas zabezpieczyła sobie dostęp z jednej strony do dużej i znaczącej części Bliskiego Wschodu, a z drugiej do Morza Śródziemnego i Morza Czerwonego. Dzięki temu będzie mogła wzmacniać i rozszerzać swoje wpływy poprzez rozgrywanie lokalnymi konfliktami. Neosowiecka machina dezinformacyjna już przyznała Moskwie pierwszeństwo w pokonaniu ISIS i walce z islamskim ekstremizmem, obecnie trwa rozgrywka walką Kurdów o niepodległość, a w zanadrzu chociażby sięgający początku islamu konflikt sunnicko-szyicki czy rywalizacja o hegemonię w świecie islamu sunnickiego, głównie pomiędzy Arabią Saudyjską a Turcją. Moskwa rozgrywa też Izrael, m.in. przy pomocy zagrożenia ze strony Iranu, Syrii, Hamasu i Hezbollahu. Również obecna wojna informacyjna prowadzona przeciw Polsce przez część żydowskiego establishmentu ma widoczną sowiecką inspirację i wsparcie.
W Europie Zachodniej i Środkowo-Wschodniej Moskwa wdrożyła i będzie posługiwać się strategią nożyczek, rozgrywając z jednej strony tradycyjnie prosowieckim demoliberalnym mainstreamem stawiając się jako obrońca status quo, z drugiej zaś najnowszą generacją swojej agentury wpływu – skrajnie prawicowymi, nacjonalistycznymi i skrajnie lewicowymi (w mniejszym stopniu) ruchami opozycyjnymi, stawiając się na pozycji potężnego sojusznika w walce ze „zgniłym Zachodem”, i demoliberalnym systemem. Do tego dochodzi już właściwie jawne i widoczne rozgrywanie i zarządzanie kryzysem imigracyjnym, islamskim terroryzmem i „miękką” islamizacją. Rosja Sowiecka może z czasem zdecydować się – zwłaszcza w Europie Środkowej – na coś, co określiłem kiedyś jako „polityczny outsourcing”: jako że starzy bolszewicy, stara agentura i stare metody kontroli zużywają się, ich miejsce zajmą siły niepodległościowe, prawicowe i narodowe, które – czasem nawet zupełnie nieświadomie – będą realizować, albo chociażby wpisywać się w międzynarodową strategię i taktykę Moskwy.

Rosja Sowiecka stara się też zminimalizować skutki „naturalnego” obniżenia cen ropy naftowej i gazu ziemnego, połączonego z sankcjami i atakiem ekonomicznym ze strony USA i Saudów poprzez uzyskiwanie i wywieranie wpływu na państwa OPEC. Kluczowe jest to, na ile wywieranie wpływu będzie skuteczne, o ile OPEC obniży wydobycie ropy i na ile całą operację zaognia kampania dezinformacyjna, mająca za cel sianie paniki i prognozowanie podwyższenia cen ropy.